czwartek, 2 maja 2013

Drugi maj

Dziś post o tym, jak spędzam ponure, deszczowe, majówkowe dni.

Ostatnio dużo pracowałam w ogródku (szkoda, że nie ma słońca, bo bym się nieźle opaliła). Nie sztuką jest kupić i zasadzić "gotowe" kwiatki, jak to robi sąsiadka. Mnie najbardziej cieszą te, które sama wyhoduję. Lubię patrzeć jak kiełkują, jak wyrastają im pąki i  jak rozkwitają. W tym roku dumna jestem z wiosennych tulipanów, krokusów, hiacynt, narcyzów i migdałka. A za niedługo mój ogródek upiększą kolejne śliczne roślinki, których zdjęcia na pewno tu wrzucę;-)






Innym sposobem na rozrywkę jest na przykład DIY.
Strasznie lubię zajmować się takimi "pierdółkami". Tutaj beznadziejna tunika bez ramiączek z Atmosphere (dostałam ją na 18-nastkę... nigdy nie kupujcie ubrań, jako prezent urodzinowy) oraz torba z H&M, którą kupiłam w SH za 1 zł. Niestety nie podoba mi się jej motyw. Marynarskie paski i brzydki żółty kolor. Jedynym plusem jest chyba to, że jest bardzo pojemna i chyba dlatego ją włożyłam do koszyka. Tak więc przyszło mi na myśl, że wytnę odpowiednie kawałki materiału z tuniki, a mama obszyje mi nimi torebkę. Efekt zaprezentuje w następnej notce ;-)



Drugim moim genialnym pomysłem było przerobienie czerwonej koszuli z Reserved. To była moja druga rzecz z tego sklepu. Pierwsze były spodnie, z których zrobiły się wory... po praniu są dopasowane, a po 30 minutach są za duże. Wracając do koszuli. Jest bardzo niewymiarowa i jakaś taka pusta, bez wyrazu. Kiedy dodałam do niej ćwieki czy jak to się nazywa, zresztą wszystko jedno, ważne, że od razu jej wygląd i charakter się poprawił, chociaż dalej nie jest wygodna, to o wiele lepiej się ją nosi. 
Ostatnio również dałam się namówić na trzy koszulki z tego sklepu. Nadal nie jestem zachwycona. Po praniu na dwóch zrobiły się małe dziurki, jakby towar leżał na półkach czy wieszakach co najmniej rok, a trzecia się rozciągnęła. Nie wydaje mi się, żebym miała jakiegoś pecha, po prostu jakość "rezerwatu" jest kiepska. Już w życiu nie kupie tam nic!!!



A na koniec mój ukochany kolor lakieru z Oriflame, podstawy żywienia i moja ukochana mgiełka ♥





1 komentarz:

  1. śliczne tulipanki! <3 i ja Ci powiem, że z Reserved to nigdy nie miałam takich problemów! ale jedno jest pewne, jakość na pewno nie odpowiada cenie...

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! ;-)

Wysil się, napisz coś konkretnego!

"Poobserwujemy?" jasne, że TAK, jeśli spodoba mi się Twój blog.

Zawsze staram się odpisywać na komentarze z pytaniami.