piątek, 12 kwietnia 2013

Vans

Ciężki dzień, dużo zaległych sprawdzianów i kartkówek, a przecież nie było mnie tylko kilka dni. Mam wrażenie, że im mniej się uczę na technologię żywienia... tym lepsze oceny dostaję z testów. Nie mam pojęcia, jak to jest, może po prostu przeuczam się, a w rezultacie wszystko zapominam? Dziwne, zresztą praktyki nie były lepsze, wołowina to mięso, do którego nigdy w życiu się nie przekonam. Już miałam tyle podejść: flaczki wołowe, boeuf strogonow, a tym razem zraziki wołowe. Coś okropnego. Krowi, typowo mięsny zapach i bardzo ciemny kolor! Kurczę, nawet dziś przy ostrym bólu gardła i katarze (nie czuje nic) nie mogło mi to przejść przez gardło. Na szczęście Janek z chęcią zjada dodatkowe porcje obiadku i niczym nie pogardzi, wspaniały kolega ;-) UWAGA: jutro będę rządzić sama w kuchni, ciekawe czy wyjdzie mi coś smacznego! Chyba, że macie, jakieś dobre pomysły na łopatkę? 

W końcu je upolowałam! Nawet nie wiecie, jak się cieszę. W następnym tygodniu kurier przywiezie mi paczuszkę z okularami przeciwsłonecznymi Vans. Zwykły, prosty model, dziewczęcy kolorek, cena w sam raz na moje kieszonkowe i firma, którą uwielbiam. Są przecudowne, nie będę się z nimi rozstawać!





A już za niedługo trampki Converse! ;-)
Jak na razie uciekam na Annę German... też oglądacie ten serial? Mnie jakoś wciągnął!

2 komentarze:

  1. bardzo fajne okularki :D ja w tym sezonie pozostaję pryz moich czarnych podróbkach "Ray Banów" :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Okularki są cudowne ;3 Anna German, stanowczo tak.. serial świetny... A jej głos- marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś? Skomentuj! ;-)

Wysil się, napisz coś konkretnego!

"Poobserwujemy?" jasne, że TAK, jeśli spodoba mi się Twój blog.

Zawsze staram się odpisywać na komentarze z pytaniami.