Choruje. Wczoraj nie mogłam podnieść głowy z poduszki, a ból brzucha był tak mocny, że nawet nie miałam ochoty na jedzenie. Na szczęście dzisiaj czuję się już całkiem nieźle, chociaż jeszcze nie poszłam do szkoły. I chyba ubłagam rodziców żebym jutro też mogła zostać w domu. Mam mnóstwo sprawdzianów, a mało co umiem i pamiętam, bo ostatnio w szkole byłam w lutym. (ferie, miesięczne praktyki, święta wielkanocne) Gdybym poszła posypały by się jedynki, a nie chcę zawalić ocen. Pewnie każdy z nas zna tą presję ;) Dla moich rodziców opuszczenie jednego dnia szkoły bez konkretnego powodu jest czymś absurdalnym! Chyba trochę za symuluję :)
Dziś pokażę Wam, jak odnowiłam stare kolczyki.
1. Metalowe, sczerniałe serduszka pomalowałam czerwonym lakierem.
Muszę przyznać, że na żywo wyglądają, jak nowe, a te ciemniejsze plamki, jakby miały takie być.
2. Przezroczyste, żółtawe prostokąty, które przeleżały w mojej szkatułce kilka lat (nietrafiony prezent urodzinowy), nabrały charakteru po tym, jak przykleiłam do nich druczek z motywem jaskółki.
Myślę, że efekt jest zadowalający ;)
A Wam, jak się podoba mój pomysł na renowacje takiej biżuterii? :)
Pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny,
Taartelette ♥
świetne te pomysły ;) Pierwsze jak i drugie bardzo pomysłowe <3 UUu to długo Cię w tej szkole nie było :D
OdpowiedzUsuńto dobrze, ze już czujesz się lepiej :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor lakieru :)
moim kolczykom też by sie przydała mała renowacja :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszło :> serdusia cudne :))
OdpowiedzUsuń