Kilka dni temu wróciłam z tygodniowych wakacji z moim chłopakiem i naszymi znajomymi. Pierwszy dzień spędziliśmy we Włodawie i Okunince. Szczerze mówiąc nie ma co opowiadać, bo ciągle padał deszcz i cały dzień przesiedzieliśmy w aucie. Kiedy na chwile przestało, wybiegłam zrobić jakieś zdjęcia na pamiątkę. Całą noc przespaliśmy na parkingu, chociaż mieliśmy zapłacone pole namiotowe, bo kiedy przyjechaliśmy z grilla okazało się, że miły Pan zamknął bramę i poszedł sobie do domu. Drugiego dnia poranna toaleta w zimnej wodzie, śniadanie, a potem szybka decyzja o wyjeździe w Bieszczady do domku wujka. Byliśmy tam już wieczorem. Cudowna atmosfera, świeże powietrze i ten widok z balkonu. Spędziłam tyle wspaniałego czasu z moim najukochańszym mężczyzną na świecie. Weszliśmy na sam środek Sanu, puszczaliśmy żabki, tańczyliśmy, spacerowaliśmy wzdłuż strumyka blisko gór, wyławialiśmy kamyczki, graliśmy w Eurobiznes, w siatkówkę, zwiedziliśmy ruiny zamku Kmieciców, mój kochany nosił mnie na barana i robiliśmy sobie śniadania, a Nasze codzienne rozmowy wieczorami były naprawdę słodkie. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Muzeum Historyczne w Sanoku zobaczyć niezwykłe prace Beksińskiego, coś niesamowitego! Cały wyjazd zaliczam na szóstkę ;-) Dodałabym, że nawet z plusem, bo ciągle przy mnie byłeś...
Już jutro wpis typowo "hand made", ponieważ zobaczycie, jaki wisiorek sobie dziś zrobiłam ;-)
Zapraszam!!!
cudne zdjęcia *___________________*
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac kolejnego wpisu ;)
OdpowiedzUsuńzaobserwowalam ;)
sunsstyle.blogspot.com
ostatnie zdjęcie najlpesze <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się tutaj podoba i zaczynam obserwowac :)
świetne zdjęcia! : )
OdpowiedzUsuń