Cześć dziewczyny. Dziś post poświęcony tylko i wyłącznie urodzie ;-)
W zbiorze swoich kosmetyków posiadałam peeling Luksja - Daily Scrub, Limonka i Ogórek. Bardzo go lubię, zapach i działanie oceniłabym na piątkę, niestety używałam go prawie codziennie i kilka tygodni temu skończył mi się. Zaczęłam więc stosować domowy peeling kawowy. Sposób przygotowania wręcz banalny, a efekty bardzo zadowalające.
Wystarczy zaparzyć zwykłą czarną kawę, ja piję z dwóch łyżeczek, i wypić ją. Fusy pozostawione w filiżance mieszamy z odrobiną oliwy z oliwek. Ja pomieszałam je z oliwą z pestek winogron, ale to nie ma tu znaczenia, ważne, żeby nasz domowy kosmetyk był lekko tłusty, wtedy lepiej rozprowadza się na ciele. Tak przygotowaną masę wymieszałam jeszcze ze szczyptą cynamonu żeby zapach był bardziej uwodzicielski i poszłam wziąć kąpiel.
Pamiętajcie o okrężnych ruchach! Taki peeling pobudza krążenie, a wraz z tym zwalcza cellulit i ujędrnia nasze ciało. Można również użyć "surowej" kawy, ale ja uważam, że z takiej zaparzonej są podwójne korzyści ;)
___________________________________________________________________________
Chciałam Wam jeszcze powiedzieć o maseczce do twarzy z Aspiryny. Jest ona polecana raczej osobom, które mają cerę z trądzikiem lub różnymi wypryskami.
Rozcieramy jedną
tabletkę aspiryny na wilgotnej skórze twarzy,
zostawiamy na chwilkę, jako maseczkę i spłukujemy. Efekt genialny, skóra
oczyszczona, gładka i rozjaśniona. Niestety, tak jak napisałam wcześniej nie nadaje się do cery suchej lub normalnej, ponieważ wysusza buzię, to jedyny minus.